„Musimy się otrząsnąć. O FAS trzeba głośno krzyczeć!”

„Przypadki dzieci z FAS zdarzają się coraz częściej”, „Niestety, świadomość o FAS wciąż nie jest duża”. „O FAS nie powinno się mówić, ale głośno krzyczeć” – to tylko niektóre opinie psychologów i pedagogów, którzy wzięli udział w kolejnym krakowskim szkoleniu dotyczącym FAS prowadzonym przez dr Katarzynę Kutek-Sładek, wicedyrektor Specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej „Krakowski Ośrodek Kariery”.

Mikołaj Miazga, psycholog w jednej z krakowskich poradni psychologicznych: – Wiadomość o szkoleniu przyszła do nas mailem, ale już wcześniej ktoś wspominał, że takie wydarzenie się odbędzie. Czemu tu jestem? Bo coraz częściej zdarzają się przypadki FAS. Niektóre są potwierdzone, ale niektóre trudno zdiagnozować, bo rodzicom czy opiekunom prawnym trudno się do wielu rzeczy przyznać. Wiedza z tego szkolenia na pewno pomoże mi ich wesprzeć.

Aleksandra Czyż – Biernacka, pedagog: Pracowałam już w wielu ośrodkach i temat FAS jest mi znany, ale wiedzę trzeba cały czas aktualizować. Wcześniej mówiło się bardzo dużo o ADHD, teraz o spektrum, ale o FAS głośno jeszcze nie jest.

Marzanna Łęczycka, dyrektor Samorządowego Przedszkola nr 66 w Krakowie: – W życiu codziennym spotykamy się z różnymi przypadkami dzieci, które trudno zdiagnozować. Nie wiadomo, co im jest, ale odstają od rówieśników, więc w którymś kierunku ta diagnoza musi iść. Na tym szkoleniu chcę się zorientować, co możemy zrobić i jak pomóc takiemu dziecku. W poprzednim brała udział moja koleżanka i przyniosła wiele ciekawych materiałów, więc też postanowiłam się zapisać.

Izabela Małecka z przedszkola 115 w Krakowie: – Pracowałam już z dziećmi z FAS, ale nie zawsze były one zdiagnozowane. Zresztą o FAS niewiele się mówi. Tymczasem problem istnieje i trzeba spróbować dowiedzieć się o nim jak najwięcej.

„Właśnie dlatego tu jestem”

Na szkoleniu stawiło się ponad 20 osób. Wszyscy mogli wiele dowiedzieć się nie tylko o medycznej stronie FAS, ale także wysłuchali pani Sylwii, matki zastępczej dziecka z FAS.

– W końcu możemy zaczerpnąć informacji od strony praktycznej. Dostaliśmy wiele cennych wiadomości, które samemu trudno byłoby zdobyć, bo wiedza o FAS nie jest bardzo popularna – podkreśla Mikołaj Miazga.

– Pracowałem już z dzieckiem z FAS. Chłopiec chodził do szkoły podstawowej, był cichy i spokojny, wręcz przerażony tym, co się wokół niego dzieje. Widać było, że potrzebuje pomocy, bo wydaje się, że w rodzinie nie odnajdował pełnego wsparcia i potrzebował wsparcia instytucjonalnego. No i właśnie dlatego tu jestem – dodaje.

Podczas szkolenia padło wiele przykładów z życia, które pomogły pokazać, jak dużym i powszechnym problemem może być FAS. Dr  Kutek-Sładek opowiadała o matkach, które przyjeżdżają do porodu tak pijane, że nawet nie wiedzą, w którym są tygodniu ciąży. Taka kobieta nie jest w stanie współpracować z położną, a po cesarskim cięciu na świat przychodzi dziecko pod wpływem alkoholu. – I już do końca życia ponosi konsekwencje tego, co zrobiła matka – podkreśla dr Kutek-Sładek.

A konsekwencje mogą być ogromne: od nietypowego wyglądu zewnętrznego, po zachowania, które później przez lata może być bardzo trudno wytłumaczyć.

– Miałam do czynienia z dziećmi z FAS i ciężko jednoznacznie scharakteryzować, jakie one są, bo każdy przypadek jest inny. Poza tym rodzice też różnie podchodzą do tych dzieci. Jedne są zdiagnozowane i rodzice poświęcają im wiele czasu, a mimo to trafiały do ośrodków zamkniętych. Jeśli mam być szczera, to świadomość FAS wciąż nie jest duża. Rodzice często diagnozują dzieci pod kątem różnych zaburzeń, ale rzadko ktoś ich kierunkuje na to, że może to być FAS – podkreśla Aleksandra Czyż – Biernacka.

– Pracowałam już z dziećmi z FAS, ale nie zawsze były one zdiagnozowane. Zresztą o FAS niewiele się mówi. W sumie to pierwsze szkolenie, o którym słyszę… Tymczasem problem istnieje i trzeba spróbować dowiedzieć się o nim jak najwięcej – dodaje Izabela Małecka.

Gdy dziecko boi się pokochać matkę…

Problem z FAS jest poważniejszy niż może nam się wydawać. Obecnie zakłada się, że ok. 2 proc. dzieci rodzi się z FAS, ale te dane są mocno niedoszacowane. Oznacza to, że rocznie tysiące dzieci skazywanych jest na bardzo trudne dzieciństwo, a często także całe życie.

Przykładem jest chłopak, o którym  opowiadała dr Kutek-Sładek. 11-latek pewnego razu powiedział wprost, że obawia się pokochać obecną mamę, bo takim uczuciem obdarzył już pierwszą i drugą matkę, ale został prze nie oddany, więc trzeciej już się boi kochać.

– Jestem na tym szkoleniu, bo widzę, jak wiele kobiet nadużywa alkoholu. Dlatego o FAS nie powinno się mówić, ale krzyczeć. Musimy się w końcu otrząsnąć, bo dzieci to nasza przyszłość – podkreśla Marzanna Łęczycka.