Mowa kluczem do komunikacji. Problemy logopedyczne u dzieci z FASD
Bariera komunikacyjna, to obok problemów z: nauką, emocjami i relacjami z rówieśnikami – jeszcze jedno wyzwanie do pokonania dla młodych ludzi w spektrum zaburzeń alkoholowych, w skrócie FASD. Jak zmienia ich praca ze specjalistą?
Rozmowa z Moniką Święszek (na zdjęciu), neurologopedą.
Kamila Konturek-Ziemba: W związku z kampanią „Mamo, nie ryzykuj”, mówimy dużo o tym, co - jeszcze przed narodzinami - odbiera dziecku alkohol spożywany przez kobietę w ciąży. Z Pani doświadczenia... Jakie to są trudności?
Monika Święszek: Picie alkoholu przez kobietę w ciąży skutkuje wieloma zmianami w mózgu i ośrodkowym układzie nerwowym płodu. W konsekwencji opóźniają się kolejne etapy rozwojowe dziecka. Oczekujemy osiągnięć zgodnych z wiekiem biologicznym dziecka, a one nie występują. Musimy czekać na nie dłużej.
Dzieci z FASD przejawiają wiele trudności neurorozwojowych, nie rzadko są to opóźnienia w rozwoju mowy i zaburzenia w komunikacji. U dzieci tych obserwuje się zaburzony rozwój mowy, zarówno w sferze ekspresji, jak i percepcji. Obszarem utrudniającym prawidłowe funkcjonowanie moich podopiecznych jest komunikacja społeczna. Dzieci z FASD mają trudność zarówno w nawiązywaniu dialogu, ale i w podtrzymaniu go. Kolejnym obszarem, wymagającym wsparcia jest rozumowanie przyczynowo – skutkowe. Pragmatyczne, praktyczne trudności językowe przekładają się na funkcjonowanie w sferze społecznej. Dzieci te dosłownie interpretują wypowiedzi, często nie odczytują prawdziwej intencji, są podatne na wpływy i często doświadczają manipulacji.
I te problemy też są inne, w zależności od wieku dziecka?
Oczywiście. U przedszkolaków deficyty językowe przejawiają się przede wszystkim opóźnionym rozwojem mowy, ubogim zasobem słownictwa, trudnościami w zapamiętywaniu nowych słów. Trudnościom tym towarzyszą często wady wymowy. W wieku szkolnym trudności tych dzieci dotyczą podstawowych umiejętności szkolnych. Pojawiają się trudności w czytaniu i pisaniu oraz zapamiętywaniu pojęć zwłaszcza abstrakcyjnych. Uczniowie z FASD mają trudności z rozumieniem zdań oraz wypowiedzi zwłaszcza o dłuższej i trudniejszej konstrukcji gramatycznej. To wszystko przekłada się na trudności w nauce.
Czy to jest ten czas, kiedy można i trzeba zrobić jak najwięcej, żeby dziecko lepiej radziło sobie w szkole?
Należy pamiętać, że do każdego musimy podejść indywidualnie, bo nie ma jednego charakterystycznego profilu zaburzeń u dzieci z FASD. Oczywiście, im wcześniej zaczniemy pracę nad zaburzonymi obszarami, tym większą mamy szansę na uniknięcie lub chociaż zmniejszenie trudności w starszym wieku... Należy pamiętać, że każde dziecko rozwija się we własnym, indywidualnym tempie - na które mają wpływ uwarunkowania biologiczne i społeczne, aktywność dziecka oraz wzajemne ich oddziaływanie na siebie. Aby ułatwić dziecku edukację, zapobiec możliwym trudnościom, kluczowe jest postawienie diagnozy. Po rozpoczęciu terapii, dzieci z FASD wymagają systematycznego monitorowania skuteczności oddziaływań terapeutycznych i stymulacji.
Alkohol bardzo dużo odebrał im na samym starcie... Czy dzięki terapii, mogą startować w dorosłość, na równych zasadach ze swoimi rówieśnikami?
Z FASD się nie wyrasta… on towarzyszy człowiekowi przez całe życie, ale jakość tego życia, funkcjonowania w społeczeństwie jest wypadkową uzyskanego wsparcia i pomocy. Czym wcześniej postawimy właściwą diagnozę, zapewnimy wsparcie i pomoc, tym lepsze będą rokowania i przyszłość.
fot. Szpital Dziecięcy im. św. Ludwika w Krakowie
"Musimy chronić społeczeństwo przed konsekwencjami nadmiernego spożywania alkoholu"
- Jeśli mam być więc szczery, to moim marzeniem jest, żeby przepisy dotyczące alkoholu zostały napisane od początku. Alkohol to nie jest pietruszka i należy go sprzedawać odpowiedzialnie – podkreśla Mariusz Nawrot (na zdjęciu), Dyrektor Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie.
Po wysłuchania Pana referatu podczas konferencji „Interdyscyplinarne podstawy integracji i inkluzji w pedagogice, psychologii i naukach o bezpieczeństwie” nie mam wątpliwości, że nasze społeczeństwo cały czas ma problem z uzależnieniami.
Mariusz Nawrot, Dyrektor Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie: - Ten problem występuje w każdym społeczeństwie, Polska na pewno nie jest czarną owcą. Nałogi to jednak nie tylko alkohol, bo czasy się zmieniają i pojawiają się nowe uzależnienia, np. od telefonu, internetu, social mediów. Wyzwań przed nami jest mnóstwo, dlatego właśnie zdecydowaliśmy się zorganizować taką interdyscyplinarną konferencję.
W jej trakcie wystąpili wykładowcy z Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Publicznego i Indywidualnego APEIRON, a także z Uniwersytetu Śląskiego oraz praktycy z wielu instytucji. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy odległe zainteresowania, ale często łączą nas wspólne doświadczenia. Stąd właśnie taka interdyscyplinarna konferencja.
Zobacz także:
https://mamonieryzykuj.pl/magiczna-pigulka-nie-istnieje-konferencja-mcpu/
W jaki sposób Kraków próbuje radzić sobie z problemem alkoholu?
- Mamy ten komfort, że jeśli ktoś chce, to ma wiele możliwości walki z nałogiem. Mamy jedną z najlepszych baz zarówno pod względem liczby poradni, jak i jakości terapeutów. W naszym mieście są czołowi specjaliści w Polsce. Dlatego jednym z najważniejszych zadań Miejskiego Centrum Profilaktyki czy Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, jest namówienie i zmotywowanie osób uzależnionych, by podjęły się leczenia. Dziś wciąż wielu ludzi myśli, że istnieje magiczna pigułka, po której zażyciu wychodzi się z 20-letniego nałogu. Takie podejście należy zmienić, bo tak naprawdę potrzebna jest wspólna praca osoby uzależnionej i jej rodziny, by mieć chociaż szansę na wyjście z nałogu.
W jaki sposób nocna prohibicja wpłynęła w Krakowie na spożywanie alkoholu?
- Nikt się nie spodziewał, że nagle przestaniemy pić alkohol, ale prohibicja wpłynęła na dobrostan mieszkańców, bo bardzo ograniczyła się liczba nocnych interwencji policji oraz straży miejskiej. Takich interwencji jest 40 – 50 proc. mniej, więc mieszkańcy w pewnym sensie mają spokój. Dzięki prohibicji spożywamy też alkohol w sposób bardziej odpowiedzialny. No bo kto kupował butelkę o 3 nad ranem? Przecież nie ktoś trzeźwy, kto się obudził i stwierdził, że chce się napić, tylko ktoś, kto wracał z imprezy i stwierdził, że jest „niedopity”. I wtedy często albo sam dopuszczał się przestępstwa, albo stawał się jego ofiarą. Teraz na szczęście jest już tego dużo mniej.
W perspektywie długofalowej, prohibicja na pewno będzie dobrym rozwiązaniem. Przecież obawiano się powstawania melin czy bankructw sklepów, a nic takiego nie ma miejsca. Przecież prohibicja to jeden z elementów racjonalnej polityki alkoholowej. Teraz, po tych nieszczęsnych alkotubkach, rząd zapowiada, że będą jakieś większe zmiany w regulacjach dotyczących alkoholu. Zresztą niedawno Rada Miasta Krakowa przegłosowało rezolucje do rządu ws. zaostrzenia przepisów. Widzimy, że jest jakiś plan zmian, ale zobaczymy, czy władzom centralnym się to uda.
Alkohol jest elementem naszej kultury i nikt nie myśli o całkowitej prohibicji, bo to się nigdy nie udało. Musimy jednak zrobić wszystko, by chronić społeczeństwo przed konsekwencjami nadmiernego spożywania.
Co najbardziej chciałby Pan zmieniać w przepisach?
- Chciałbym, żeby były dużo prostsze i jaśniejsze. Od zawsze powtarzam, że alkohol to nie jest pietruszka i należy go sprzedawać odpowiedzialnie. Tymczasem od 20 lat nie zmieniono opłaty za koncesję! To jednak wymaga zmian na poziomie rządowym, żadne miasto samo nie może tego wprowadzić. Jeśli mam być więc szczery, to moim marzeniem jest, by te przepisy zostały napisane od początku. Obecna ustawa jest z 1982 r. i zastąpiła przepisy z lat 50., więc wówczas wyglądała na nowoczesną. Ale czasy się zmieniły, zarówno pod względem leczenia odwykowego, jak i profilaktyki czy handlu alkoholem.
Z Pana referatu płynęło jednak pozytywne przesłanie, że jeśli ktoś ma problem alkoholowy i chce się leczyć, to w Krakowie nie będzie miał z tym problemu.
- Tak, czas oczekiwania jest relatywnie krótki, liczba poradni wystarczająca, a terapeuci na najwyższym poziomie. Jeśli tylko dana osoba podejmie decyzję o leczeniu, to Kraków jest do tego dobrym miejscem.
Czyli w tej sytuacji najważniejsza jest chęć i silna wolna.
- Dokładnie. Nikt nas siłą nie zmusi do abstynencji, ale nad tym można z naszą pomocą pracować. Jeżeli ktoś ma chęć, w Krakowie ma naprawdę duże możliwości.
Zobacz także:
https://mamonieryzykuj.pl/w-ciazy-nie-ma-czegos-takiego-jak-bezpieczna-dawka-alkoholu-rozmowa/
"Wierzymy w mit, że alkoholik któregoś dnia powie: chcę się leczyć"
- Mamy różne przekonania na temat roli alkoholu w naszym życiu. Niektórzy twierdzą, że relaksuje, pomaga zasnąć, pomaga na stres, pomaga na krążenie, rozgrzewa itd. To wszystko są mity! - podkreśla Monika Borkowska-Żebrowska (na zdjęciu), specjalistka terapii uzależnień i kierowniczka Działu Profilaktyki Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie.
Wydaje się, że dziś osoba z problemem alkoholowym dość łatwo i szybko może uzyskać pomoc.
Monika Borkowska-Żebrowska: - Tak, mamy dziś szereg możliwości. Możemy zacząć od Punktu Konsultacyjnego, w którym wizyta nie wymaga nawet rejestracji. Wystarczy tylko wcześniej umówić się telefonicznie w Miejskim Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie pod nr 12 411 41 21 wew. 115, przy ul. Rozrywka 1. Osoby przyjmowane są bez kolejki, można być przyjętym tego samego albo następnego dnia. W kontakcie ze specjalistą można uzyskać porady, informacje dotyczące specjalistycznej pomocy, zadać pytania anonimowo.
Dostępność odgrywa tu chyba kluczową rolę.
- U osób uzależnionych motywacja do zmiany jest krótkotrwała. Dlatego oczekują pomocy dokładnie w tym momencie, w którym się pojawia. Wierzymy w mit, że alkoholik któregoś dnia obudzi się rano i powie: „Chcę się leczyć”. Ale taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko. Ważnym czynnikiem budowania motywacji do zmiany są incydenty w czasie trwania uzależnienia i reagowanie na sytuacje skrajne jak np. brak kontroli w piciu alkoholu czy stosowanie przemocy. W takich sytuacjach skrajnych należy skorzystać z pomocy służb i specjalistów ze względu na konieczność ratowania życia.
Uzależnienie to jednak proces. Nie ma Pani wrażenia, że alkoholu wokół nas w życiu codziennym jest po prostu za dużo?
- Alkohol to jedyny produkt spożywczy, który występuje w tylu rodzajach, co ma za zadanie zachęcać konsumenta. Mamy różne przekonania na temat roli alkoholu w naszym życiu: że relaksuje, pomaga zasnąć, pomaga na stres, pomaga na krążenie, rozgrzewa itd. To są mity!
Istotnym czynnikiem ryzyka jest tzw. mocna głowa. Jeśli ktoś może wypić więcej, to jest bardziej zagrożony. Musimy brać pod uwagę ilość porcji alkoholu, który uzależnia na poziomie psychologicznym, społecznym i biologicznym, czyli organizm człowieka wpisuje w swój metabolizm tą substancję i jej brak oznacza bardzo ostre skutki odstawienne, które w skrajnych przypadkach mogą nawet zagrażać życiu.
Ostatnio coraz więcej mówi się o FASD, czyli spektrum płodowych zaburzeń alkoholowych spowodowanych spożywaniem alkoholu przez kobiety w ciąży. Czy przyszłe mamy rzeczywiście mają problem z odmawianiem alkoholu?
- Jeśli mówimy o kobietach uzależnionych od alkoholu, to abstynencja w ciąży rzeczywiście będzie dla nich problemem, a ciąża nie będzie stanowiła bariery, bo poziom uzależnienia jest już mocno zaawansowany. W innym zakresie mówimy jednak o zachowaniach ryzykownych, czyli np. jeśli kobieta przed ciążą miała zachowania ryzykowane, a więc spożywała alkohol regularnie i w większych dawkach, to też może mieć kłopot, by utrzymać abstynencję. Tutaj znów występują mity, że np. mała dawka nie jest szkodliwa. Dlatego często podkreślamy, że nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka, bo żadna dawka nie jest bezpieczna. A to oznacza, że w ciąży najlepsza jest abstynencja.
Gdyby miała Pani magiczną różdżkę i mogła zmienić jedną rzecz związaną ze spożywaniem alkoholu, to co by to było?
- W profilaktyce nie myślimy o tym, żeby wszyscy ludzie byli abstynentami, tylko chcemy ukształtować ich postawy tak, żeby każdy człowiek miał mocno utrwalone kiedy i ile alkoholu może wypić, biorąc pod uwagę swój życiowy kontekst i role, jakie w życiu pełni.
„Magiczna pigułka nie istnieje” [konferencja MCPU]
Czy mamy problemy z nałogami? W jaki sposób się leczyć? Gdzie to robić? Jakie zagrożenia niesie globalizacja? Jak rozmawiać z młodzieżą, która znajduje się w kryzysie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań próbowano znaleźć podczas konferencji naukowej „Interdyscyplinarne podstawy integracji i inkluzji w pedagogice, psychologii i naukach o bezpieczeństwie” zorganizowanej przez Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie.
Alkohol, narkotyki, nikotyna, hazard, internet, social media, lekomania, pracoholizm – to tylko niektóre z uzależnień, które są powszechne na całym świecie.
- Problem z uzależnianiami występuje w każdym społeczeństwie, więc Polska na pewno nie jest czarną owcą. Czasy się jednak zmieniają, bo pojawiają się nowe uzależnienia, np. od telefonu, internetu, social mediów. Wyzwań przed nami jest mnóstwo, dlatego właśnie zdecydowaliśmy się zorganizować taką interdyscyplinarną konferencję – podkreśla Mariusz Nawrot, Dyrektor Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie.

Podczas konferencji wygłoszono blisko 20 referatów z różnych dziedzin. „Psychospołeczne komponenty kultury bezpieczeństwa i suwerenności podmiotu bezpieczeństwa”, „Globalizacja źródłem zagrożeń dla rozwoju dzieci i młodzieży w trzeciej dekadzie”, „Pierwsza pomoc emocjonalna dla dzieci, młodzieży i dorosłych”, „Leczenie odwykowe – fakty i mity”, „Rola i zadania Punktu Konsultacyjnego dla osób z problemem uzależnień w procesie budowania motywacji do zmiany” - to tylko niektóre z zagadnień, o których rozmawiano przez ponad osiem godzin.
Głos w tych bardzo poważnych kwestiach zabrali nie tylko przedstawiciele środowiska naukowego, ale także lekarze, duchowni, terapeuci oraz młodzież.
- Pomóżcie nam w codziennych sprawach, żebyśmy cały czas nie słyszeli tylko zakazów i gróźb, że np. nie zostaniemy dopuszczeni do matury – apelowała nastoletnia prelegentka.
O problemach jej rówieśników, ale także dzieci i dorosłych rozmawiano podczas sesji, które na pierwszy rzut oka nie miały ze sobą wiele wspólnego. Po wysłuchaniu wystąpień można było jednak przekonać się, że wiele problemów nie tylko występuje powszechnie, ale są również bardziej złożone niż by się mogło wydawać.

- Podczas konferencji wystąpili wykładowcy z Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Publicznego i Indywidualnego APEIRON, a także z Uniwersytetu Śląskiego oraz praktycy z wielu instytucji. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy odległe zainteresowanie, ale często łączą nas wspólne doświadczenia i zainteresowania. Stąd właśnie taka interdyscyplinarna konferencja - podkreśla dyrektor Nawrot.
- Ważne, żeby znaleźć sposób, by uzależnionych namówić i zmotywować do walki, bo dziś wiele osób myśli, że istnieje magiczna pigułka, po której zażyciu wychodzi się z 20-letniego nałogu. Takie podejście należy zmienić, bo tak naprawdę potrzebna jest wspólna praca osoby uzależnionej i jej rodziny, by mieć chociaż szansę na wyjście z nałogu – dodaje Nawrot.
Jak rozmawiać „przy barze”?
Do baru podchodzi młoda dziewczyna. Zamawia piwo. – Proszę o dowód – mówi barman, który chce zweryfikować wiek klientki. – Ależ nie ma pan prawa żądać dowodu! – irytuje się dziewczyna i wybucha agresją. Takie sceny to codzienność w punktach, w których sprzedaje się alkohol. Jak reagować na takie sytuacje? Co powinien zrobić sprzedawca, by nie eskalować konfliktu, a jednocześnie postąpić zgodnie z prawem i zweryfikować wiek klienta? Na te i wiele innych pytań związanych ze sprzedażą alkoholu odpowiadają podczas szkoleń specjaliści z Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie.
Obecnie w Krakowie jest blisko trzy tysiące punktów sprzedaży napojów alkoholowych. Połowa z nich to sklepy, a połowa to lokale gastronomiczne. Tylko w samej dzielnicy I Stare Miasto znajduje się łącznie 1154 punktów (260 to sklepy i 894 to lokale gastronomiczne), w których kupimy alkohol.
Zgodnie z prawem, za sprzedaż alkoholu osobie nieletniej, przedsiębiorcy grożą kara grzywny lub pozbawienia wolności oraz cofnięcie zezwolenia na handel alkoholem. – W 2022 roku zostały wydane trzy decyzje orzekające o cofnięciu zezwoleń z powodu sprzedaży alkoholu osobie nieletniej. W 2023 roku wydanych zostało sześć takich decyzji, natomiast do końca października 2024 roku było ich już 15 – wylicza Anna Staroń z Wydziału Spraw Administracyjnych.
Pomoże „licznik wieku”
Aby zapobiec m.in. takim sytuacjom Miejskie Centrum Profilaktyki Uzależnień prowadzi szkolenia dla sprzedawców. – Mają one na celu wzmacniać przekonanie, że odpowiedzialna sprzedaż alkoholu to misja społeczna wielu osób i grup. Szkolenia są częścią działań podejmowanych przez Urząd Miasta Krakowa na rzecz ograniczenia dostępu osób nieletnich do substancji psychoaktywnych i mają pomoc w nauce skutecznych strategii i sposobów egzekwowania zakazu sprzedaży i podawania napojów alkoholowych osobom nie uprawnionym – mówi Mariusz Nawrot, dyrektor MCPU. Każdego roku organizowanych jest od dwóch od czterech szkoleń, w zależności od zapotrzebowania. Każdorazowo uczestniczy w nich do 25 osób. – Każde spotkanie obejmuje omówienie tematu z perspektywy teoretycznej, gdzie omawiane są aspekty prawne i społeczne oraz ćwiczenie umiejętności praktycznych, przydatnych w codziennym kontakcie z klientami – opisuje prowadząca szkolenia specjalistka certyfikowana przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, Monika Borkowska-Żebrowska. Dodaje, że najczęściej omawianą kwestią jest kontakt z klientem w celu weryfikacji wieku w momencie, kiedy sprzedawca ma wątpliwości. – Jest to najczęściej sytuacja, która wzbudza emocje po obu stronach. Aby wzmocnić umiejętności stosowania zachowań asertywnych w atmosferze wzajemnego szacunku, sprzedawcy ćwiczą konstruktywne komunikaty kierowane do klienta, które maja na celu weryfikację wieku lub, w przypadku braku możliwości efektywnej weryfikacji, odmowy sprzedaży alkoholu osobom do tego nieuprawnionym – mówi.
W pakietach materiałów, które otrzymują uczestnicy szkoleń, znajdują się między innymi tzw. „liczniki wieku”, czyli kartoniki kołowe z datami. – Sprzedawca, rozpoczynając danego dnia swoją pracę, ustawia licznik na datę uprawniającą do zakupu alkoholu osoby, które w tym dniu ukończyły 18. rok życia. Z perspektywy praktycznej użycie takiego licznika pozwala sprzedawcy jednoznacznie dokonać weryfikacji wieku pomimo presji ze strony klienta i emocji wynikających z takiej sytuacji – tłumaczy Monika Borkowska-Żebrowska.
Zgłoś się na szkolenie
W tym roku planowane są jeszcze dwa terminy szkoleń: 28 listopada i 12 grudnia, w godzinach od 11.00 do 15.00 w siedzibie Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień w Krakowie przy ul. Rozrywka 1, sala nr 18. Osoby zainteresowane udziałem w szkoleniach prosimy o zgłaszanie się do Wydziału Spraw Administracyjnych UMK, nr telefonu 12 616 93 04.
Artykuł ukazał się w dwutygodniku Kraków.pl
Pragną akceptacji. "Zbyt często skazani są na samotność"
Brak zrozumienia i izolacja... to problemy, z jakimi osoby z FASD (spektrum zaburzeń alkoholowych) zmagają się w szkole, a później w społeczeństwie. Ich przyszłość zależy od tego: jak bardzo narażeni byli na alkohol w życiu prenatalnym, jak szybko otrzymali diagnozę i pomoc oraz ile uda się wypracować w trakcie terapii.
Z codziennymi wyzwaniami zmagają się w bezpiecznej atmosferze podczas Treningów Umiejętności Społecznych – regularnych spotkań w małej grupie, pod okiem specjalisty. O ich trudnościach, postępach i perspektywach na przyszłość – rozmawialiśmy z psycholożką Anną Mierzwą (na zdjęciu).
Kamila Konturek-Ziemba: O dzieciach z FASD wiem już, że chcą nawiązywać kontakty z rówieśnikami, ale tego nie potrafią - jest to dla nich bardzo trudne... Czy dzięki Treningowi Umiejętności Społecznych mogą się tego nauczyć?
Anna Mierzwa: Mamy dzieci z różnymi trudnościami, bo wszystko zależy od stopnia uszkodzenia mózgu... ale istotne jest też to: jak wcześnie zostały objęte opieką terapeutyczną oraz czy mają wsparcie szkoły i najbliższej rodziny. Społecznie radzą sobie więc w zróżnicowany sposób, zauważyć można jednak, iż w relacjach z rówieśnikami najczęściej pojawiającymi się u nich trudnościami są deficyty związane z rozumieniem emocji i zachowań innych osób, impulsywność, gwałtowność zachowań, która przeszkadza im w adekwatnym byciu z innymi, generuje sytuacje konfliktowe. Gorzej niż rówieśnicy radzą sobie z trudnymi emocjami i bardzo często nie potrafią odczytywać intencji innych. Charakterystyczna jest też duża wrażliwość na dystraktory, bodźce z otoczenia, skutkujące rozkojarzeniem a to znacząco utrudnia im bycie tu i teraz z innymi oraz angażowanie się w to, co grupa w danej chwili robi. Są to poważne trudności, konieczne do zaopiekowania terapeutycznego.
Większość pacjentów funkcjonuje społecznie w sposób charakterystyczny dla osób w młodszym wieku. To, jakie będą efekty terapii jest sprawą indywidualną i zależy też od indywidualnej plastyczności układu nerwowego.
A czy jest szansa na to, żeby osoby z FASD radziły sobie w przyszłości, jako ludzie już dorośli?
Tak, osoby z FASD mogą spełniać się w wielu rolach społecznych. Podstawą jest to, żeby wiedziały o tych swoich trudnościach, znały sposoby radzenia sobie z nimi w różnych sytuacjach oraz żeby w toku życia i rozwoju otrzymały odpowiednie wsparcie. Wtedy znacząco wzrastają szanse na to, by osiągnąć taki stopień funkcjonowania, który jest satysfakcjonujący.
Co jest najważniejsze podczas pracy z grupą dzieci lub młodzieży z FASD?
Pracujemy dwutorowo.... Po pierwsze, celem jest nauka rozpoznawania swoich trudności i radzenia sobie z nimi, a po drugie: bardzo zależy mi na tym, żeby stworzyć grupie taką bezpieczną przestrzeń. Chcę, żeby mieli swoje miejsce, w którym czują się akceptowani, bezpieczni i mają dobre relacje rówieśnicze... bo o to bardzo często jest im trudno w szkole czy na podwórku. W trakcie zajęć, mogą poczuć się jak pełnoprawni członkowie tej społeczności. Bardzo mnie to cieszy i uważam, że to ich wielki sukces, że stworzyli sobie swoją grupę, że się rozumieją i że sami też dają sobie wsparcie.
To daje Trening Umiejętności Społecznych, a co FASD odbiera tym młodym ludziom?
Znacząco zmniejsza szansę na możliwość zaistnienia w grupie rówieśniczej w taki sposób, w jaki by tego chcieli. Bardzo często spotykają się z odrzuceniem, z informacją zwrotną, że są: „inni”, „dziwni”... że robią wszystko źle. Bardzo często mają świadomość tego, że sobie nie poradzili w jakiejś konkretnej sytuacji, że zareagowali zbyt gwałtownie. Mają też trudność z czymś co nazywamy “czytaniem między wierszami”, z rozumieniem intencji innych osób, odnajdywaniem się w bardziej złożonych sytuacjach rówieśniczych. Wszystkie te trudne doświadczenia budują w nich negatywną samoocenę – a to w przyszłości może skutkować poważnymi trudnościami psychicznymi, takimi jak: zaburzenia nastroju, zaburzenia w rozwoju osobowości, depresja... co niestety prowadzi do jeszcze bardziej pogłębionej izolacji społecznej. Nasi pacjenci bardzo więc potrzebują dobrych doświadczeń i sukcesów, nad którymi staramy się pracować.
A jakie czyhają na nich zagrożenia?
Oprócz wymienionych już problemów w funkcjonowaniu w przestrzeni międzyludzkiej i możliwych powikłań związanych ze zdrowiem psychicznym niestety są w grupie podwyższonego ryzyka przekraczania norm społecznych, w tym wchodzenia w konflikty z prawem. Powodem może być właśnie obniżona umiejętność hamowania impulsów i trudnych emocji i gwałtowne reagowanie. Inaczej przecież traktujemy pięciolatka, który kogoś uderzy... a inaczej siedemnastolatka. Osoby z FASD łatwiej też, niż zdrowych rówieśników namówić do robienia rzeczy nieakceptowanych społecznie. Czasem robią to dla zdobycia akceptacji w grupie, czasem jest to wynik ich trudności z rozumieniem norm społecznych, swoista charakterystyczna naiwność, podatność na manipulację, u niektórych to wynik obniżonych możliwości poznawczych. Terapia i psychoedukacja jest czynnikiem zmniejszającym to ryzyko.
Dziękuję za rozmowę.
fot. Szpital Dziecięcy im. św. Ludwika w Krakowie
"FASD to niewidzialna tragedia, którą można powstrzymać" (audycja w Radiu Kraków)
W Polsce wciąż rodzą się dzieci z zaburzeniami wynikającymi z prenatalnej ekspozycji na alkohol. FAS to jednak tylko wierzchołek góry lodowej – znacznie szerszy problem obejmuje tzw. spektrum płodowych zaburzeń alkoholowych (FASD). W rozmowie z ekspertami, Moniką Borkowską-Żebrowską z Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień, dr n. med. Katarzyną Kowalską, psycholog z Centrum Diagnostyki i Terapii FASD przy Szpitalu Świętego Ludwika w Krakowie i Łukaszem Mordarskim, autorem książki "Dziecko na FAS-ie" i realizatorem kampanii "Mamo, nie ryzykuj!", Sylwia Paszkowska (Radio Kraków) zanalizowała przyczyny tego problemu, jego skalę, a także możliwe rozwiązania.
Czym jest FASD?
FASD obejmuje różnorodne zaburzenia wywołane spożyciem alkoholu przez kobietę w ciąży. Najcięższą formą jest FAS – pełnoobjawowy płodowy zespół alkoholowy, który charakteryzuje się m.in. dysmorfiami twarzy, niskim wzrostem, zmniejszonym obwodem głowy oraz poważnymi uszkodzeniami układu nerwowego. Jednak nawet bez widocznych cech fizycznych dzieci narażone na alkohol w okresie prenatalnym mogą cierpieć na neurorozwojowe zaburzenia, które znacząco wpływają na ich funkcjonowanie.
Te dzieci na pierwszy rzut oka wyglądają zupełnie normalnie, ale ich mózg nie rozwijał się prawidłowo z powodu działania alkoholu, który jest neurotoksyną – tłumaczy Katarzyna Kowalska.
Dzieci z FASD najczęściej trafiają do specjalistycznych poradni z rodzin adopcyjnych, zastępczych lub z placówek opiekuńczo-wychowawczych. Biologiczne rodziny rzadko zgłaszają takie przypadki.
Rodzice adopcyjni często poszukują odpowiedzi na pytania, dlaczego ich dziecko ma problemy emocjonalne, trudności w nauce czy relacjach rówieśniczych. Wiele z nich trafia do nas po latach nietrafionych diagnoz – mówi Katarzyna Kowalska.
Alkohol w ciąży. Nie ma bezpiecznej dawki!
Mit o "bezpiecznej dawce alkoholu w ciąży" wciąż pokutuje w społeczeństwie. Nie ma momentu w ciąży, w którym spożycie alkoholu byłoby pozbawione ryzyka. Co więcej, uszkodzenia mogą powstawać już na etapie planowania ciąży. Najbardziej krytyczny dla rozwoju układu nerwowego płodu jest okres między szóstym a ósmym tygodniem ciąży – moment, w którym wiele kobiet nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, że jest w ciąży.
Kampania "Mamo, nie ryzykuj!"
W ramach kampanii "Mamo, nie ryzykuj!" powstają materiały edukacyjne oraz konspekty zajęć dla szkół. Działania są prowadzone także na uczelniach wyższych.
Naszym celem jest dotarcie do młodych ludzi, zanim problem uzależnienia od alkoholu zdąży się rozwinąć. Chcemy również wyposażyć nauczycieli i pedagogów w narzędzia, które pomogą im mówić o skutkach picia alkoholu w ciąży – mówi Łukasz Mordarski.
Dzieci z FASD często cierpią na zaburzenia funkcji poznawczych, takie jak trudności z koncentracją, planowaniem czy myśleniem przyczynowo-skutkowym. Te problemy przekładają się na ich funkcjonowanie w szkole i później na rynku pracy.
FASD to niepełnosprawność ukryta. Dzieci często nie mają cech fizycznych wskazujących na problem, ale ich trudności w codziennym funkcjonowaniu są ogromne – zaznacza Katarzyna Kowalska.
W dorosłości osoby z FASD są bardziej narażone na uzależnienia, problemy z prawem oraz trudności w samodzielnym życiu.
Kultura picia: problem społeczny
W Polsce kultura picia alkoholu łagodzi nasze postrzeganie jego szkodliwości. W niemal każdym serialu czy filmie widzimy bohaterów sięgających po alkohol. To kształtuje nasze przyzwolenie na picie, nawet w sytuacjach, gdy jest to wysoce ryzykowne.
Cały wątek społeczno-kulturowy dotyczący alkoholu w dość znaczny sposób złagodził nasze postrzeganie na jego używanie. Ważne jest, aby wprowadzić prawidłowe postawy, by każdy, kto jest uprawniony do spożywania alkoholu, wiedział, jaką ilość może wypić, to jest bardzo ważne. Trzeba zwracać uwagę na to, czy np. jako rodzić mogę pozwolić sobie na wypicie lampki wina - mówi Monika Borkowska-Żebrowska.
Ograniczenie dostępności alkoholu mogłoby znacząco zmniejszyć skalę problemu.
Całej rozmowy można posłuchać pod tym linkiem.
(źródło: Radio Kraków)
Kampania społeczna "Mamo, nie ryzykuj"
Kraków zainaugurował kampanię społeczną skierowaną do kobiet w ciąży i osób z ich najbliższego otoczenia. Jej adresatami są też uczennice i uczniowie krakowskich szkół oraz studentki i studenci. Kampania ma uświadomić, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, którą może wypić kobieta w ciąży.
https://www.youtube.com/watch?v=DKQwLy9l8VY
FASD. Ocena ryzyka spożywania alkoholu w czasie ciąży
Stwierdzenie prenatalnej ekspozycji na alkohol, ograniczenie wzrastania lub jakiekolwiek nieprawidłowości neurorozwojowe dziecka powinny zawsze prowadzić do refleksji nad możliwością wystąpienia Spektrum Płodowych Zaburzeń Alkoholowych (FASD) oraz skierowania do diagnozy specjalistycznej. Co może nam pomóc w postawieniu diagnozy? Odpowiedzi na to pytanie szuka dr n. med. Tomasz Maciejewski, z Kliniki Położnictwa i Ginekologii Instytutu Matki i Dziecka.
Oczekiwanym i preferowanym społecznie zachowaniem kobiety w okresie ciąży jest unikanie wszelkich używek, zachowań ryzykownych itp. - czytamy w artykule "FASD. Ocena ryzyka spożywania alkoholu w czasie ciąży".
Zadając więc pytanie ciężarnej, czy pali papierosy, pije alkohol, używa substancji odurzających / psychoaktywnych, prawie na 100 proc. możemy spodziewać się odpowiedzi „nigdy”, ewentualnie „odkąd wiem o ciąży, nie używam”. Powodem do niepokoju jest jednak:
- Późne zgłoszenie się pod opiekę specjalisty, częste niezgłaszanie się / odwoływanie wizyt.
- Rodzinne uzależnienie, zmiany nastroju, choroby z kręgu zaburzeń emocjonalnych.
- Zaburzenie odżywiania, nagłe zmiany wagi.
- Zakażenie przenoszone drogą płciową.
- Niewyjaśniony patologiczny przebieg poprzedniej ciąży.
Alkohol – król uzależnień
Jest to najczęściej stosowana tzw. używka, która w wielu przypadkach otwiera drogę innym uzależnieniom. Poza tym alkohol jest na czele listy
substancji używanych jednocześnie (razem z nikotyną, opioidami, amfetaminą itp.). Statystyki wskazują, że 81 proc. kobiet pije alkohol; 54 proc. kobiet pije przynajmniej 1 raz w miesiącu; 15 proc. pije alkohol w ciąży, a 7–36 proc. spożywa po porodzie / w trakcie laktacji.
Ryzyko picia alkoholu w ciąży zwiększa brak wiedzy na temat FASD i niedocenianie ryzyka (patrz wykres 1), wspomniane już picie przez partnera, inne uzależnienia, problemy ze zdrowiem psychicznym, a także nieplanowana ciąża.
Cały tekst można przeczytać klikając w ten link.
źródło: Magazyn pielęgniarki i położnej / Położnictwo w praktyce / Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom
Julia Kamińska: "Ta kampania jest niezwykle cenna" (rozmowa)
Aktorka Julia Kamińska, znana z licznych ról na małym ekranie, tym razem pojawia się w zupełnie innej roli – jako ambasadorka kampanii “Mamo, Nie Ryzykuj”. Akcja ta zwraca uwagę na problem spożywania alkoholu przez kobiety w ciąży oraz konsekwencje, jakie mogą z tego wyniknąć. Aktorka, nie tylko angażując swoją rozpoznawalność, lecz także dzieląc się osobistym doświadczeniem, pragnie zwiększyć społeczną świadomość na temat wpływu używek na zdrowie ciężarnych i ich dzieci. W rozmowie z naszą dziennikarką Igą Sady opowiada o swojej motywacji do wsparcia kampanii oraz znaczeniu odpowiedzialności i edukacji w walce z nałogami.
Iga Sady: Co sprawiło, że chciała pani zostać ambasadorką tej akcji?
Julia Kamińska: Generalnie nie rezygnuję z takich okazji, kiedy mogę użyć swojej rozpoznawalności do czegoś, co uważam za społecznie potrzebne i ważne. Ta kampania bardzo mnie poruszyła, bo temat nałogów i używek jest mi, niestety, dość bliski – przeszłam terapię współuzależnień, więc mam już pewne doświadczenia i świadomość, jakie ryzyka wiążą się z takimi sytuacjami.
Do tego słyszałam od wielu moich koleżanek, które są mamami, że zdarzały im się sytuacje, kiedy ktoś proponował im lampkę wina, przekonując, że to nie zaszkodzi. Tymczasem to nieprawda, że alkohol jest bezpieczny w ciąży, nawet w małych ilościach. Bardzo zależy mi, żeby to wybrzmiało, byśmy mogli zwiększyć świadomość społeczną. Planuję dzielić się tą wiedzą w swoich mediach społecznościowych, żeby dotarła do jak najszerszego grona, bo naprawdę nie istnieje bezpieczna ilość alkoholu dla ciężarnej kobiety i jej dziecka.

Wspomniała pani, że przeszła terapię współuzależnień. Jakie znaczenie ma to doświadczenie w pani zaangażowaniu w tę kampanię?
To doświadczenie sprawiło, że jeszcze bardziej rozumiem, jak trudne może być wyjście z nałogu lub pomoc osobie uzależnionej. Wiem, że nałogi to bardzo złożone zjawisko, dotykające nie tylko osoby uzależnione, ale także ich bliskich. Dlatego uważam, że każda kampania uświadamiająca w tym temacie jest niezwykle cenna, zwłaszcza taka, która dotyczy również kobiet w ciąży.
Walka z nałogiem to niełatwy proces.
Zdecydowanie, nigdy nie jest łatwa. Choć kampania “Mamo, Nie Ryzykuj” jest skierowana głównie do kobiet w ciąży, porusza również problem nałogów w ogóle, bo alkohol może być trudnym tematem także dla kobiet, które nie wiedzą jeszcze, że są w ciąży. Chciałabym, aby ta świadomość wzrosła i by kobiety pamiętały, że jeśli są aktywne seksualnie, to nawet przy stosowaniu antykoncepcji istnieje ryzyko zajścia w ciążę. I w takiej sytuacji warto zawsze być ostrożnym z używkami.
Jakie przesłanie chciałaby pani przekazać kobietom, które mogą potrzebować wsparcia?
Chciałabym, by wiedziały, że są miejsca, gdzie mogą uzyskać pomoc – i to bezpłatnie, na terenie całej Polski. Zachęcam wszystkie osoby, które czują, że mogą potrzebować wsparcia, by skorzystały z tych możliwości. Nigdy nie jest za późno, żeby o siebie zadbać i otrzymać wsparcie.
Kraków zainaugurował kampanię społeczną skierowaną do kobiet w ciąży i osób z ich najbliższego otoczenia. Jej adresatami są też uczennice i uczniowie krakowskich szkół oraz studentki i studenci. Kampania ma uświadomić, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, którą może wypić kobieta w ciąży. Edukacyjne plakaty, ulotki i naklejki będą pojawiać się w przestrzeni miejskiej. W szkołach ponadpodstawowych będą się odbywać lekcje wychowawcze na temat FASD, a wychowawcy otrzymają scenariusz lekcji opracowany przez specjalistów. Miasto zapowiada również łatwiejszy i szybszy dostęp dla rodzin z Krakowa dotkniętych FASD do Centrum Diagnostyczno-Terapeutycznego w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika. W kampanię włączyła się Julia Kamińska
Tekst został opublikowany w portalu KRKnews.pl